Zaprosiłam przyjaciółkę na wspólne wakacje, żeby poprawić jej humor po rozwodzie. Nigdy bym nie pomyślała, że wrócę z urlopu bez męża
Po rozwodzie moja przyjaciółka była załamana. Zdecydowałam się zabrać ją na wspólne wakacje, żeby trochę odetchnęła i oderwała się od problemów. Wyobrażałam sobie, jak wspólnie spędzamy czas, opalając się, pijąc drinki i rozmawiając o życiu… Jednak rzeczywistość okazała się zgoła inna…
Wszystko zaczęło się dobrze, ale coś w zachowaniu mojej przyjaciółki zaczęło mnie niepokoić. Mój mąż nagle zaczął się zmieniać, a ich rozmowy stały się coraz bardziej prywatne. Nawet nie zauważyłam, kiedy straciłam kontrolę nad tym, co działo się wokół mnie…
Początek wakacji jak z bajki
Kiedy Kasia rozwiodła się z Piotrem, od razu wiedziałam, że muszę coś zrobić, żeby poprawić jej nastrój. Od lat byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami, dzieliłyśmy się każdym sekretem, pomagałyśmy sobie nawzajem w trudnych chwilach. Dlatego zaproponowałam wspólne wakacje – my, mąż i Kasia, wszyscy razem w pięknej, słonecznej Toskanii. Miałam nadzieję, że uda nam się odpocząć, zresetować i zapomnieć o problemach.
Na początku było idealnie. Kasia była wdzięczna za zaproszenie i wydawało się, że wakacje zaczęły działać na jej korzyść. Spędzałyśmy razem mnóstwo czasu – plotkowałyśmy, piłyśmy wino, rozkoszowałyśmy się pięknymi widokami. Mój mąż, Adam, także wydawał się zadowolony, chociaż czasem czułam, że coś go niepokoi. A może to tylko ja czułam, że coś jest nie tak?
Dziwne rozmowy
W trzecim dniu pobytu zaczęłam zauważać, że Kasia i Adam spędzają coraz więcej czasu razem. Początkowo nie zwracałam na to uwagi – w końcu Kasia była moją najlepszą przyjaciółką, a Adam to mój mąż, więc dlaczego miałabym się niepokoić?
Ale kiedy wróciłam z porannej przejażdżki rowerowej i zobaczyłam ich siedzących na tarasie, śmiejących się i rozmawiających szeptem, coś we mnie pękło. Adam zawsze był opiekuńczy, ale nigdy nie widziałam go tak zaangażowanego w rozmowy z kimś innym. Nawet ze mną. Kiedy tylko mnie zobaczyli, nagle zamilkli. To było dziwne. Wtedy zaczęły się moje podejrzenia. Czy to tylko moja wyobraźnia?
Zaskakujące odkrycie
Próbowałam odsunąć od siebie te myśli, ale każde kolejne popołudnie sprawiało, że czułam się coraz bardziej obco we własnym towarzystwie. Adam zaczął być dla mnie chłodny, zdawkowy. Zawsze miał jakąś wymówkę, żeby zająć się czymś innym, a Kasia zdawała się być zawsze w pobliżu. W nocy leżałam bezsennie, zastanawiając się, czy coś mi umyka.
Któregoś dnia, po powrocie z plaży, usłyszałam, jak Kasia i Adam kłócą się w naszym pokoju. Zbliżyłam się do drzwi, z sercem w gardle. Kasia mówiła podniesionym głosem, że „nie tak to miało wyglądać”. Adam odpowiadał równie wzburzony, że „ona niczego nie powinna się dowiedzieć”. Zamarłam. O co tu chodziło? Co to miało znaczyć?
Finał
Następnego poranka Adam oznajmił, że potrzebuje samotnego spaceru, a Kasia powiedziała, że idzie na zakupy. To była moja szansa. Zdecydowałam się sprawdzić telefon Adama. To, co zobaczyłam, przeszło moje najgorsze oczekiwania. W wiadomościach, które wymieniał z Kasią, jasno dawał jej do zrozumienia, że między nimi jest coś więcej niż przyjaźń. Wszystko zaczęło się jeszcze przed wyjazdem – niewinne wiadomości przerodziły się w coś znacznie poważniejszego.
Mój świat się zawalił. Byłam tu, w Toskanii, mając nadzieję na cudowne wakacje z mężem i przyjaciółką, a tymczasem oni potajemnie się spotykali za moimi plecami. Wróciłam z urlopu, ale już bez męża. Adam postanowił odejść. A Kasia? Nawet nie próbowała się wytłumaczyć. Po prostu zniknęła z mojego życia, tak jak zniknęła moja wiara w prawdziwą przyjaźń.