Przyjaciółka potraktowała mnie jak tanią siłę roboczą. Wiedziała, że nie mam kasy, więc zatrudniła mnie do harówki za grosze… odpłaciłam jej się jak już wyszłam na prostą…

Kiedy Ania była w trudnej sytuacji finansowej, przyjaciółka zaproponowała jej pracę. Ania nie zastanawiała się długo, choć warunki były dalekie od idealnych. Z czasem zauważyła, że nie chodziło tu o pomoc, ale o wykorzystanie…

Kiedy Ania wyszła na prostą, postanowiła odpłacić przyjaciółce za wszystko, co jej zrobiła. Plan był prosty, ale nikt nie przewidział, że zakończy się to tak, jak się zakończyło…

Początek współpracy

Kiedy Ania straciła pracę, czuła się, jakby cały świat się jej zawalił. Kredyt na mieszkanie, rachunki, a do tego małe dziecko – sytuacja nie była łatwa. Dlatego, gdy jej najlepsza przyjaciółka, Magda, zaoferowała pracę w swojej małej firmie cateringowej, Ania poczuła, że to dla niej wybawienie. „Na razie będę mogła ci zapłacić tylko niewiele, ale jak firma się rozkręci, to podwyższymy stawkę” – obiecywała Magda. Ania zgodziła się bez wahania, wierząc, że lepsze to niż nic.

Ciężka praca i rozczarowanie

Od początku było jasne, że praca w cateringu nie będzie lekka. Ania spędzała długie godziny w kuchni, często przygotowując setki porcji jedzenia na przyjęcia, wesela czy eventy korporacyjne. Codziennie wracała do domu zmęczona i wyczerpana. Gdy spytała Magdę, czy może liczyć na lepsze wynagrodzenie, ta zbywała ją wymówkami. „Teraz mamy trudny okres, ale obiecuję, że się poprawi” – powtarzała. Mijały tygodnie, potem miesiące, a sytuacja wcale się nie zmieniała.

Pierwsze ziarna niechęci

Ania zaczęła dostrzegać, że Magda nie traktuje jej jak równorzędnej partnerki, ale bardziej jak tanią siłę roboczą. Magda była coraz bardziej wymagająca – kazała jej pracować w weekendy, nie płaciła za nadgodziny, a do tego zdarzało się, że wręcz krytykowała ją przed klientami. Ania czuła, że ich przyjaźń powoli się rozpada, ale nie chciała robić awantury. W końcu Magda była jej najlepszą przyjaciółką, a ona naprawdę potrzebowała tej pracy.

Niespodziewany zwrot

Przełom nastąpił, kiedy Ania dostała propozycję pracy od innej firmy cateringowej, która doceniła jej umiejętności i zaproponowała stanowisko szefa kuchni. Tym razem stawka była godziwa, a warunki pracy o niebo lepsze. Ania długo zastanawiała się, czy przyjąć tę ofertę – nie chciała zostawiać Magdy na lodzie, ale zrozumiała, że musi zadbać o siebie i swoje dziecko. Postanowiła dać Magdzie ostatnią szansę.

„Magda, dostałam propozycję pracy. Mogłabyś w końcu podnieść mi stawkę? Inaczej będę musiała odejść” – powiedziała, mając nadzieję na uczciwą rozmowę. Magda jednak zbyła ją, tłumacząc się trudnościami finansowymi. „Jak odejdziesz, to będziesz żałować. Myślisz, że znajdziesz lepsze warunki? Bądź rozsądna” – rzuciła z wyższością.

Nowe otwarcie

Ania nie dała się zastraszyć. Przyjęła nową ofertę i rozpoczęła pracę w innej firmie, gdzie szybko się rozwinęła i zdobyła renomę w branży. Z czasem założyła własny biznes, który okazał się jeszcze większym sukcesem. Była dumna, że udało jej się stanąć na nogi, i wiedziała, że zrobiła to sama, bez pomocy przyjaciółki. To właśnie wtedy, gdy poczuła, że jest na prostą, postanowiła odpłacić Magdzie.

Słodka zemsta

Kilka miesięcy po odejściu Ani, firma Magdy zaczęła mieć kłopoty. Okazało się, że bez niezawodnej i ciężko pracującej Ani catering nie radził sobie z zamówieniami, a reputacja firmy zaczęła podupadać. Pewnego dnia Magda niespodziewanie zjawiła się w nowej restauracji Ani. „Słyszałam, że ci się dobrze wiedzie… Może mogłabyś wrócić i pomóc mi odbudować firmę?” – zapytała z uśmiechem, jak gdyby nigdy nic.

Ania spojrzała na nią spokojnie, a potem wyciągnęła coś z kieszeni. „To moja oferta na catering dla jednego z twoich stałych klientów. Myślę, że się zgodzi. Przy okazji, dzięki za nauczenie mnie, jak prowadzić biznes” – odpowiedziała, oddając Magdzie ulotkę. Magda zbladła, kiedy zrozumiała, że Ania przejęła jej kluczowych klientów. To była słodka zemsta, ale bez krzyku, bez awantur – spokojna, przemyślana i satysfakcjonująca.

Jak byście postąpili? Czy Ania zrobiła dobrze, odpłacając Magdzie w taki sposób? A może powinna była po prostu zapomnieć o wszystkim i skupić się na swoim sukcesie? Dajcie znać, co myślicie, w komentarzach na Facebooku.