Oczywiście! Gwarantuję, że dzięki aromatowi jego składników ślinka będzie Wam ciekła z ust już na etapie przygotowywania ciasta. Co ważne – przepis jest prosty i minimalistyczny. Nie dodaję śliwek, orzechów ani rodzynek, ale jeżeli ma się na to ochotę, to droga wolna.
Masło rozpuszczamy w kąpieli wodnej, aż nie będzie miało grudek. Dodajemy do niego miód i jedną (!) szklankę cukru. Dokładnie mieszamy trzepaczką lub mikserem.
Mieszamy sodę z łyżką octu i dodajemy do wymieszanych wcześniej składników razem z jajkami. Ponownie mieszamy do stworzenia masy bez grudek. Nadal mieszając stopniowo dodajemy mąkę. Gdy ciasto będzie jednolite trzeba je podzielić łyżką na 10 równych części i przejść do przedostatniego etapu – pieczenia.
Każdą z przygotowanych części należy piec w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez 12 minut. W trakcie pieczenia wymieszaj pozostały cukier ze śmietaną – tą mieszanką przełóż później ciasta, a pod koniec wysmaruj nią także boki i wierzch tak powstałego tortu.